Bohaterką mojego dzisiejszego postu jest puszka po groszku :) Zgrabna, nie za duża - nie za mała, idealna do zrobienia lampionu na małą świeczkę typu podgrzewacz.
Praktyczna, ponieważ się nie stłucze, jest lekka, zajmuje niewiele miejsca, łatwo ją wyczyścić.
Wieczorem, po zapaleniu w środku świeczki tworzy przyjemny klimat.
Ponieważ mam bzika na punkcie dekoracji wesel, takich puszek będę musiała przygotować dużo więcej, gdyż jak większość tego typu dekoracji,mój lampion z puszki po groszku najładniej będzie się prezentował w grupie. Taka dekoracja może sprawdzić się jako ozdoba okien, można powiesić lampiony na gałęziach drzew, tworząc romantyczny nastrój, udekorować stoliki na zewnątrz, schody...
Możliwości jest wiele. Mój lampion wyszedł trochę koślawo, jednak cały urok tego typu przedmiotów polega na tym, że wcale nie muszą być idealne.
Moją puszkę umyłam i to całe jej przygotowanie. Do zrobienia dziurek użyłam mini-wiertarki, która fachowo nazywa się "Zestaw modelarski i grawerski". Kupiłam go kiedyś w Lidlu i służył mi do ozdabiania drewna. cieszę się, że znalazłam dla niego nowe zastosowanie. Zaletą takiej metody robienia dziurek w puszce jest też to, że można wiercić dziurki o większej i mniejszej średnicy.Poza tym puszka podczas pracy się nie wygina w żadnym miejscu.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz